Jedna runka w Łagiewnikach, wspólnie z Kamilem. Radocha niesamowita, w końcu pierwszy wypad na MTB w tym roku. Odczyt z pulsometru: HZ 41% FZ 44% PZ 11%
W końcu postanowiłem odebrać przerzutkę przednią, którą kupiłem chyba z miesiąc temu od Mariusza. Umówiłem się z Nim w Strykowie skąd mieliśmy pokręcić wspólnie po okolicach - na szczęście w tlenie. Jak się okazało, znaleźliśmy całkiem ciekawy przejazd ze Strykowa do Głowna pozbawiony praktycznie jakiegokolwiek ruchu. Teraz jak będę jechał do Łowicza albo Warszawy nie będę musiał się męczyć z Tirami.
Trening na trasie Łódź => Stryków. Jak to z początkiem tygodnia mocno, aczkolwiek silny wiatr skutecznie utrudniał przeprowadzenie treningu. Odczyt z pulsometru: HZ 5% FZ 56% PZ 40%
Wspólny trening z Robertem, Tomkiem, Pawłem oraz Kamilem - który najwięcej pracował na konto peletoniku jaki tworzyliśmy. Dużo pomagał mu również Robert, który wyraźnie przybiera na sile z ustawki na ustawkę. Wyrazy szacunku należą się również Pawłowi, który jako jedyny jechał na oponach terenowych i pomimo tego faktu dał radę. Tomek natomiast, oszczędził nas i nie zapinał 11 w swoim alfajnie ;) Trasa prowadziła przez okolice Lutomierska oraz Łasku. Pogoda dopisała choć mogło wiać nieco słabiej. Odczyt z pulsometru: HZ 77% FZ 16% PZ 1%
W piątek zadzwonił do mnie Marcin (Walen) z propozycją wybrania się na górę Kamieńsk w celu zrobienia treningu podjazdów. Oczywiście z miejsca się zgodziłem. Następnego dnia parę minut po 9 byliśmy już w drodze - Darek, Marcin i ja. Na miejscu zdziwił mnie rozmiar górki usypanej przez człowieka - ok. 4 km podjazdu i 170 m w pionie. W sumie zrobiłem 17 podjazdów i myślałem, że nie styrałem się jakoś strasznie, dopóki nie przyjechaliśmy do Łodzi i przyszło mi wysiadać z auta. Ból nóg wydawał się taki, jak po dobrym maratonie. Na szczęście rozchodziłem trochę nóżki na wieczornym spacerze. Odczyt z pulsometru: HZ 23% FZ 41% PZ 32%
Dziś nasz Team - a w zasadzie jedynie jego skromna część - udzieliła wywiadu internetowemu portalowi www.mmlodz.pl. Niestety ze względu na pracę, spóźniłem się ok. 45 minut na umówione miejsce - kaloryfer, więc w zasadzie załapałem się na ostatnie pytania. Po wywiadzie razem z Kamilem udaliśmy się na mały trening na Strykowską. Ze względu na rodzaj treningu - E1 oraz mocny wiatr jechaliśmy bez napinki. Odczyt z pulsometru: HZ 59 FZ 27% PZ 7%
Dzisiejsza ustawka była bardzo udana. Nie dość, że pogoda oraz ludzie dopisali, to można było się jeszcze spruć jak na porządnym maratonie - przynajmniej w moim odczuciu. W pewnym momencie tempo było takie, że ledwo siedziałem na kole. Gdyby tempo utrzymało się jeszcze przez minutę, to myślę, że do domu wracałbym sam. Na szczęście ostatkiem sił utrzymałem się. Później nawet udało mi się dać parę krótkich zmian, ale zdecydowanie mniej aktywnie jechałem niż w sobotę z Kasztanami - po prostu nieźle się ujechałem tempem. Co dziwne, po powrocie do domu nogi wcale jakoś mocniej nie bolały, powiedziałbym nawet, że mniej niż zwykle. Może tak ciężko mi się jechało, bo był koniec tygodnia treningowego ? Na szczęście jutro W&R i mam zamiar w 100 % wykorzystać to na odpoczynek. Odczyt z pulsometru: HZ 19% FZ 45% PZ 34%
Dla odmiany postanowiłem podjechać na ustawkę Kasztanów. Podobnie jak na rzgowskiej ustawce, tu również sporo ludzi się zebrało. Nawet spotkałem Marcina, z którym pogadałem chwilę. Na początku tempo ospałe, ale na szczęście za Strykowem zaczęło się rozkręcać. Potem postanowiłem trochę pomóc tym z przodu i raczej do końca starałem się jechać aktywnie - w końcu takie ustawki traktuje jako wyścig/trening, więc chętnie się "pruje". Podobnie jechał Marcin dając częste zmiany. W pewnym momencie wspólnie postanowiliśmy się urwać, ale oczywiście peleton nie pozwolił na to i szybko zlikwidował różnicę. Po dojechaniu do umownego finiszu, jeszcze z Marcinem objeżdżamy okoliczne ciekawe miejsca na trening - szczególnie ciekawy jest podjazd :) Odczyt z pulsometru: HZ 22% FZ 29% Pz 45%