Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2008

Dystans całkowity:158.19 km (w terenie 101.00 km; 63.85%)
Czas w ruchu:07:21
Średnia prędkość:21.52 km/h
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:79.10 km i 3h 40m
Więcej statystyk

Ustawka z Lesiem i Robertem

Niedziela, 14 września 2008 · Komentarze(0)
Ustawka z Lesiem i Robertem na objazd trasy maratonu Łódzkiego (mega). Sporo było tego co lubię, czyli szybkich singli oraz parę technicznych zjazdów. Tempo średnie w większości bez ciśnienia. Poza tym ziąb niesamowity, ale ogólnie daliśmy rade.
Potem mały wypad do kumpla i do domu.

MTB MAZOVIA - JÓZEFÓW

MTB MAZOVIA - JÓZEFÓW
Kolejny maraton z cyklu mazovi zaliczony. Tym razem przyszło mi się ścigać w Józefowie na dość wymagającej trasie pełnej głębokiego piachu oraz krótkich podjazdów. Sama trasa miała liczyć 47km (mega) oraz 80km (giga) lecz organizator skrócił trasę tak, że po przejechaniu giga licznik pokazał trochę ponad 60 km.

Startowałem z drugiego sektora. Jak zwykle tuż po starcie tempo narzucone przez drugi sektor - z którego startowałem - było niesamowicie szybkie. Cały czas zastanawiałem się czy nie zwolnić. W mojej głowie ciągle krążyły myśli. Z jednej strony szkoda stracić tak dobrej pozycji, a z drugiej kilometry, które jeszcze są przede mną. Postanowiłem jechać szybko z "drugosektorowcami".
Trasa bardzo ciekawa, ale strasznie piaszczysta. Na szczęście narzucona prędkość przez rywali, pozwalała sprawnie pokonywać piaski, choć na niektórych piaszczystych podjazdach trzeba było schodzić z roweru.
Niestety nie obyło się bez małych wywrotek.
Pierwsza spotkała mnie na stromym piaszczystym zjeździe, na którym zawodnik jadący przede mną wywrócił się, w skutek czego musiałem awaryjnie hamować. Oczywiście wszystko skończyło się widowiskowym lotem przez kierownicę. Na szczęście zdarzenie rozegrało się na piachu i nie było większych obrażeń, oprócz bólu ramienia.
Druga wywrotka miała miejsce na piaszczystym singlu, na którym przez niedostateczną prędkość, zakopałem się w piachu i upadłem na prawy bok. Szybko zebrałem się z ziemi i zapomniałem o całym zdarzeniu. Dopiero po jakimś czasie zauważyłem lecącą krew z kostki, która w połączeniu z piachem zamieniła się w czarne błoto.
Zarówno jedna jak i druga wywrotka miała miejsce na pierwszej pętli, przez co zacząłem się zastanawiać, czy może oszczędzić sobie bólu w kostce i przejechać mega.
Nie wiem co mnie pchnęło do skrętu w lewo (giga) na rozjeździe. Chyba tylko silna motywacja, bo siły zaczęło powoli brakować. Tempo na drugim okrążeniu diametralnie spadło. Z każdym kilometrem zmęczenie było coraz bardziej widoczne. Dobijający był jeszcze widok wyprzedzających kolarzy, którzy nie wiadomo skąd mieli tyle siły...


Ostatecznie doczłapałem się do mety na 60 miejscu.
Kamil, który zawsze trochę odstawał przyjechał tuż za mną na 78 miejscu z tylko 8 minutową stratą.
Jeżeli tak dalej pójdzie moja pozycja lidera będzie zagrożona :)

Kilka fotek:

MaxxBike Team co prawda nie w komplecie, ale w silnej grupie od lewej:
Ja, Robert, Adam oraz Kamil.


Ja na starcie, pokazując który sektor :P


Tuż po przejechaniu linii mety.


Maxxbike Team: zmęczeni, ale szczęśliwi :)