Ustawka na Rzgowskiej
Niedziela, 3 kwietnia 2011
· Komentarze(2)
Kategoria Trening
Dzisiejsza ustawka była bardzo udana. Nie dość, że pogoda oraz ludzie dopisali, to można było się jeszcze spruć jak na porządnym maratonie - przynajmniej w moim odczuciu. W pewnym momencie tempo było takie, że ledwo siedziałem na kole. Gdyby tempo utrzymało się jeszcze przez minutę, to myślę, że do domu wracałbym sam. Na szczęście ostatkiem sił utrzymałem się. Później nawet udało mi się dać parę krótkich zmian, ale zdecydowanie mniej aktywnie jechałem niż w sobotę z Kasztanami - po prostu nieźle się ujechałem tempem.
Co dziwne, po powrocie do domu nogi wcale jakoś mocniej nie bolały, powiedziałbym nawet, że mniej niż zwykle. Może tak ciężko mi się jechało, bo był koniec tygodnia treningowego ? Na szczęście jutro W&R i mam zamiar w 100 % wykorzystać to na odpoczynek.
Odczyt z pulsometru:
HZ 19%
FZ 45%
PZ 34%
Co dziwne, po powrocie do domu nogi wcale jakoś mocniej nie bolały, powiedziałbym nawet, że mniej niż zwykle. Może tak ciężko mi się jechało, bo był koniec tygodnia treningowego ? Na szczęście jutro W&R i mam zamiar w 100 % wykorzystać to na odpoczynek.
Odczyt z pulsometru:
HZ 19%
FZ 45%
PZ 34%