Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2010

Dystans całkowity:216.13 km (w terenie 30.00 km; 13.88%)
Czas w ruchu:07:50
Średnia prędkość:27.59 km/h
Maks. tętno maksymalne:180 (91 %)
Maks. tętno średnie:139 (70 %)
Suma kalorii:4313 kcal
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:72.04 km i 2h 36m
Więcej statystyk

Szosowa przejażdżka

Sobota, 27 listopada 2010 · Komentarze(5)
Ze względu na ładną pogodę (pomijając temperaturę) postanowiłem wybrać się na rower. Trasa z góry zaplanowana Łódź => Piotrków, czyli powtórka z zeszłego weekendu. Niestety na przeszkodzie stanął złapany kapeć w okolicach szpitala Matki Polki. Na szczęście dziura nie była duża i udało mi się wrócić do domu na flaku, aby załatać felerną dętkę. Po załataniu zrobiła się już dość późna godzina, więc wycieczkę skróciłem postanawiając zawrócić w Głuchowie.
Przed samym Głuchowem udało mi się dogonić innego kolarza na szosie. Podczas wyprzedzania zostałem zaczepiony przez owego zawodnika. Po krótkiej rozmowie szosowiec postanawia dołączyć się do mnie. Razem dojeżdżamy do Głuchowa i tam zawracamy z powrotem na Łódź. Tempo mocno spadło bo w trakcie jazdy cały czas rozmawialiśmy. Dojeżdżając do Tuszyna postanawiam trochę podkręcić, aby wejść chociaż w drugą strefę. Spotkany kolega wskakuje na koło i tak prawie do samej Łodzi...
Odczyt z pulsometru:
HZ 49%
FZ 43%
PZ 2%

Wycieczka szosowa/ testy nowego roweru.

Niedziela, 21 listopada 2010 · Komentarze(8)
Nareszcie spełniłem swoje kolejne marzenie – kupiłem rower szosowy…
Do zakupu szosówki przymierzałem się zaraz po ukończeniu szkoły, czyli od ok. 4 miesięcy (od razu sprostuje, że chodzi mi o zakończone zajęć na PŁ, bo obrona to już inna historia). Trafiały się lepsze bądź gorsze okazje, ale cały czas miałem pewne wątpliwości co do wydania takiej ilości pieniędzy. W pewnym momencie natrafiłem na taką okazję, że aż się pofatygowałem do sprzedawcy (ok. 200 km w obie strony). Na miejscu okazało się, że rama jest pęknięta, więc wyczuliłem się na OKAZJE…
Jakiś miesiąc temu będąc gościem na konferencji w siedzibie Shimono, postanowiłem, że złoże szosę od podstaw na częściach kupionych od Tomka i ramie Accent – rower miał być do treningu, dlatego chciałem złożyć szosę po kosztach. Kupiłem nawet pierwszą cześć – kierownicę PRO XLT...
Dwa tygodnie temu, kiedy w weekend miałem trochę czasu, postanowiłem przejrzeć oferty rowerów na allegro. Przeglądając je, natrafiłem na dwie ciekawe szosy. Pierwszą był czarny BULLS, a drugą BIANCHI w swoich flagowych kolorach, czyli turkusowym. Po wykonaniu telefonów BULLS okazał się kolejną OKAZJĄ, a przynajmniej stwarzał takie pozory sprzedający. BIANCHI natomiast wydawał się ciekawą propozycją za całkiem rozsądne pieniądze. Decyzję o zakupie postanowiłem podjąć następnego dnia (poniedziałek), tak aby ochłonąć nieco. Kolejny dzień utwierdził mnie tylko w decyzji zakupu. Zaraz po powrocie z pracy zadzwoniłem do właściciela i dobiliśmy targu…
Z niecierpliwością czekałem, aż rowerek przywiezie mi kurier. Dni mijały a paczki ciągle nie było. Sprzedający tłumaczył się, że nie miał czasu jej wysłać, więc wyśle mi ją po weekendzie. Myślałem, że paczkę z rowerem odbiorę we wtorek, ale nic się nie pojawiło. Środa, czwartek i ciągle nic. Zacząłem się mocno denerwować. Wszyscy w około mówili, że zostałem oszukany – „Gościu wziął kasę i teraz nie wyśle paczki”. Myślałem, że padłem ofiarą oszustwa bo już 1,5 tygodnia czekam na paczkę a tu ciągle nic. O dziwo sprzedawca ciągle był dostępny telefonicznie, ale jego zapewnienia o wysłaniu paczki jakoś mnie nie przekonywały. W czwartek wieczorem paczka pojawiła się w systemie firmy kurierskiej. Ten fakt mnie nieco uspokoił i nastawił na odbiór paczki w piątek. Ucieszyłem się, bo w sam raz na weekend będę miał rower. Niestety po przyjściu w piątek z pracy (po 16), paczki ciągle nie było. W systemie widniał napis, że jest w Strykowie (filia firmy kurierskiej), ale nie została pobrana przez kuriera. Zdezorientowany zadzwoniłem do firmy. Okazało się, że paczka jest „nienormatywna” (gabaryty nie zgadzały się poniesioną opłatą) i mam dwa wyjścia. Pierwszym, jest odbiór paczki osobiście w Strykowie, a drugim rozwiązaniem jest nie robienie nic, ale paczka wróci do nadawcy. Nie wiele się zastanawiając zadzwoniłem do Kamila i odebraliśmy wspólnie paczkę w Strykowie…
Dziś pogoda pozwoliła na małą wycieczkę w stronę Piotrkowa Trybunalskiego i przy okazji przetestowanie roweru i nie tylko. Dugą rzeczą, którą wziąłem na testy, były okulary Kamila Shimano Antares, które kupił niedawno. Przed wyjechaniem na trasę podjechałem do Niego i po odebraniu okularów i krótkiej pogawędce ruszyłem w stronę Piotrkowa.
Odczucia z jazdy były dziwaczne. Mała stabilność - w porównaniu do roweru MTB, spowalniacze zamiast hamulca i jeszcze ciężko dosięgnąć do klamki, dziwna pozycja, na płaskich odcinkach duża podatność na wiatr boczny, biegi stopniowane co 1 ząbek, brak jakiekolwiek amortyzacji przy wybojach… Przestawienie się z roweru MTB na szosę trwało jakieś dobre 15 km, ale gdy już się oswoiłem radość z jazdy była niesamowita. Prędkość i przyspieszenie to zupełnie co innego niż w rowerze MTB. Utrzymanie prędkości rzędu 30 km/h to wysiłek równoznaczny z siedzeniem przed TV, a przyspieszenie od 30 do 40 km/h wręcz oszałamiające. Pozycja mocno pochylona pozwalała na bezstresową jazdę w zakresie 30 – 35 km/h, nawet pod wiatr. Generalnie wrażenie z jazdy jest niesamowite, ale nawet po przejechaniu 80 km, ciągle mało pewnie czuję się na tak cienkich oponach…
A teraz wypada coś powiedzieć o drugiej testowanej rzeczy – okularach. Na pewno do zalet należy niska waga oraz niepodważalny styling na Marka Cavendisha – dla mało wtajemniczonych polecam Google. Do tego można dodać fakt, że bardzo dobrze trzymają się na głowie i świetnie wszystko widać nawet jak ma się szkła przeciwsłoneczne w mało słoneczny dzień – czytaj dziś. Do wad można natomiast zaliczyć fakt, że są delikatne, a szczególnie szkła przeciwsłoneczne, które bardzo łatwo zarysować. Ogólnie polecam, ale za te pieniądze kupił bym chyba coś innego (oczywiście mówię o pieniądzach wydanych w sklepie czy na allegro, a nie po super zniżkach Kamil ;))
A teraz parę fotek:
[UWAGA W TRAKCIE OGLĄDANIA TEGO ZDJĘCIA MOŻE DOJŚĆ U NIEKTÓRYCH DO ŚLINOTOKU]

Krótko o rowerze:
Model: Bianchi ML3 - Reparto Corse z widelcem karbonowym Bianchi
Osprzęt: pełna 105 + flight deck (niezły bajer, ale to może przy okazji innych wpisów coś więcej opiszę na ten temat)
Koła: MAVIC COSMIC ELITE


Prawie jak Cavendish... no nie ?

Odczyt z pulsometru:
HZ 24%
FZ 62%
PZ 9%

Ustawka z Kasztanami

Niedziela, 14 listopada 2010 · Komentarze(0)
Korzystając z pogody, postanowiłem wyjść na rower, a żeby nie jeździć samotnie, postanowiłem dołączyć do kasztanów.
Odczyt z pulsometru:
HZ 60%
FZ 28%
PZ 7%