Nareszcie pogoda pozwoliła na mała przejażdżkę po mieście... Zaraz po zajęciach na PŁ przygotowałem rowerek do małej wycieczki (smarowanie łańcucha i takie tam), potem stosownie sie ubrałem i jazda... No i niespodzianka, po przejechaniu paru metrów łańcuch zaczyna wariować... przeskakuje z biegów itp. No cóż, po małym rozeznaniu postanowiłem wrócić do domu i przesmarować porządnie cały napęd. Zajęło mi to parę ładnych minut, ale pełen nadziei postanowiłem sprawdzić, czy coś to w ogóle dało. Niestety, ciągle przy małym depnięciu łańcuch przeskakiwał... Więc jeszcze raz zrobiłem rozeznanie i tym razem diagnoza była jedna... Wózek, który został przeszczepiony z LX nabrał okropnych luzów, wiec wyjście było tylko jedno - przerzucenie przerzutki z A-Gamga (Deore) do Focusa. Jak postanowiłem tak zrobiłem ;) Cała operacja zajęła mi jakieś 30 minut i po regulacji biegów wszystko działa jak nówka sztuka :) Problem jednak został z A-Gangiem na którym od czasu do czasu sobie jeździłem, a teraz muszę czekać aż jakiś większy pieniądz wpadnie i kupię do ganga kompletne tylne koło i piastę na singla (docelowa przeróbka).
Trip z mr W i mr L przez Łagiewniki=>wioski=>Łagiewniki. Przygotowałem sie bardzo dobrze do dalszej wycieczki... trzy bułki + jogurt + serek + woda 1,5 litra i w drogę ;) Ogólne tempo bardzo średnie.... około 20 km/h ze względu na mr W, który nie jest przyzwyczajony do dalszych wypraw. Ogólnie wycieczka bardzo udana, lecz po powrocie miałem pewien niedosyt...może przez to tempo.... ?? (hmm) było kolraskie żarcie :P gdzieś tak w połowie wycieczki.... było by git zdjęcie na tapetę, gdyby nie siodełko :P ================================================================== AHA... jeszcze wieczorkiem podskoczyłem do Babci na bajku... i tu już dałem ostro w palnik... blat nie schodził... dla wtajemniczonych wiadomo co jest 5... ;)