Teamowa ustawka
Niedziela, 27 marca 2011
· Komentarze(0)
Nareszcie od przeszło dwóch lat udało się zorganizować Teamowe "zgrupowanie" - ostatnie o ile się nie mylę było na objeździe Łódzkiego maratonu. Na umówione miejsce zjawił się Tomasz, Robert, Paweł oraz Kamil. Wspólnie ruszyliśmy w stronę Piątku, a potem Łęczyca i z powrotem do Łodzi. Trasa w sumie wyszła około 100 km.
Na początku wiat wiejący w plecy pozwalał na jazdę w okolicy 35 km/h bez większego wysiłku, więc każdy prawie dawał jakieś małe zmiany - tak było do Piątku, gdzie zrobiliśmy sobie mała przerwę na posiłek. Potem, gdy zawiał wiatr boczny, rządy objął Kamil i tak ciągnął aż do Łęczycy, gdzie zrobiliśmy sobie kolejny postój. Po wyjechaniu na trasę wiodącą do Łodzi, okazało się, że wiatr wieje centralnie od frontu, więc postanowiłem, że poprowadzę grupę. Niestety brak batonika albo czegokolwiek zdatnego do zjedzenia szybko wyszło i tuż przed Zgierzem odcina mnie - resztę załogi z resztą też. Chyba tylko dzięki myśli o czekającym na mnie posiłku, dotaczam się do domu.
Odczyt z pulsometru:
HZ 67%
FZ 14%
Pz 0%
Na początku wiat wiejący w plecy pozwalał na jazdę w okolicy 35 km/h bez większego wysiłku, więc każdy prawie dawał jakieś małe zmiany - tak było do Piątku, gdzie zrobiliśmy sobie mała przerwę na posiłek. Potem, gdy zawiał wiatr boczny, rządy objął Kamil i tak ciągnął aż do Łęczycy, gdzie zrobiliśmy sobie kolejny postój. Po wyjechaniu na trasę wiodącą do Łodzi, okazało się, że wiatr wieje centralnie od frontu, więc postanowiłem, że poprowadzę grupę. Niestety brak batonika albo czegokolwiek zdatnego do zjedzenia szybko wyszło i tuż przed Zgierzem odcina mnie - resztę załogi z resztą też. Chyba tylko dzięki myśli o czekającym na mnie posiłku, dotaczam się do domu.
Odczyt z pulsometru:
HZ 67%
FZ 14%
Pz 0%