Szosowa przejażdżka
Sobota, 27 listopada 2010
· Komentarze(5)
Ze względu na ładną pogodę (pomijając temperaturę) postanowiłem wybrać się na rower. Trasa z góry zaplanowana Łódź => Piotrków, czyli powtórka z zeszłego weekendu. Niestety na przeszkodzie stanął złapany kapeć w okolicach szpitala Matki Polki. Na szczęście dziura nie była duża i udało mi się wrócić do domu na flaku, aby załatać felerną dętkę. Po załataniu zrobiła się już dość późna godzina, więc wycieczkę skróciłem postanawiając zawrócić w Głuchowie.
Przed samym Głuchowem udało mi się dogonić innego kolarza na szosie. Podczas wyprzedzania zostałem zaczepiony przez owego zawodnika. Po krótkiej rozmowie szosowiec postanawia dołączyć się do mnie. Razem dojeżdżamy do Głuchowa i tam zawracamy z powrotem na Łódź. Tempo mocno spadło bo w trakcie jazdy cały czas rozmawialiśmy. Dojeżdżając do Tuszyna postanawiam trochę podkręcić, aby wejść chociaż w drugą strefę. Spotkany kolega wskakuje na koło i tak prawie do samej Łodzi...
Odczyt z pulsometru:
HZ 49%
FZ 43%
PZ 2%
Przed samym Głuchowem udało mi się dogonić innego kolarza na szosie. Podczas wyprzedzania zostałem zaczepiony przez owego zawodnika. Po krótkiej rozmowie szosowiec postanawia dołączyć się do mnie. Razem dojeżdżamy do Głuchowa i tam zawracamy z powrotem na Łódź. Tempo mocno spadło bo w trakcie jazdy cały czas rozmawialiśmy. Dojeżdżając do Tuszyna postanawiam trochę podkręcić, aby wejść chociaż w drugą strefę. Spotkany kolega wskakuje na koło i tak prawie do samej Łodzi...
Odczyt z pulsometru:
HZ 49%
FZ 43%
PZ 2%