Kolejny maraton zaliczony :D Tym razem wyścig odbył sie w Żyrardowie około 90 km od Łodzi. Sam maraton bardzo szybki ze względu na małą ilość podjazdów oraz dużo szutrowych dróg. Największą przeszkodą były miejscami bardzo piaszczyste drogi, których bez dobrej techniki nie szło pokonać. Ogólnie impreza jak zwykle bardzo udana...
!!!TESTY!!! Ehhh i jak tu liczyć na pocztę polską, gdy paczka która powinna przyjść następnego dnia, przychodzi cztery dni później. No, ale nic nareszcie wpadł w moje ręce nowy wspornik kierownicy Tioga O Bone (100mm) ;) Po krótkim oblookaniu tego cuda postanowiłem go założyć i od razu przetestować nową pozycje na bajku (stary mostek 80mm) Operacja nie należała do skomplikowanych więc bardzo szybko złożyłem wszystko do kupy i okazało sie, że luzów sterowych nie mogę zlikwidować :/ Już lekko zdenerwowany zacząłem dokręcać śrubę w gwiazdkę coraz mocniej, aż w końcu gwint w gwiazdce się zerwał... Załadowałem wszystko do auta i pojechałem do serwisu w maxxbike'u. Trochę kombinowali chłopaki z serwisu z usunięciem starej gwiazdki i zastąpienie jej nową, ale gdy zastosowali odpowiednie narzędzie (łom), problem został szybko rozwiązany. Po nabiciu nowej gwiazdki w rurę sterową, okazało sie, że jest potrzebna jeszcze jedna podkładka, ponieważ mostek Tiogi był trochę "niższy" niż seryjnie zamontowany BlackComp. Po powrocie do domu znowu złożyłem wszystko do kupy (mostek poszedł na minus :P) i nareszcie przyszedł czas na cieszenie sie nowym nabytkiem, czyli mały objazd miasta w celu empirycznym potwierdzeniu skuteczności pozycji na rowerze. Po przejechaniu paru km wniosek jest jeden, minus zostaje (przynajmniej na razie) PF (czyli Parę Faktów):
Mostek: Tioga O Bone Długość: 100 mm Kąt: +/- 6* Waga: ok. 145 g (producent podaje coś kolo 125 g, ale kto by temu wierzył :P)
Mostek: Black Comp Długość: 80 mm Kąt: +/- 6* Waga: ok 240 g !!! (co za kloc)
No i w końcu doczekałem się... start w maratonie MAZOVIA MTB w Łodzi. Po raz pierwszy spróbowałem swoich sił w prawdziwym maratonie. Dystans, który wybrałem to najdłuższy z możliwych - GIGA. Generalnie impreza bardzo udana, aczkolwiek został mi pewien niedosyt kilometrowy :/ Jak dla mnie dystans na giga powinien mieć tak ze 120 km :) A tak na 75 nie zdołałem odrobić tak dużej straty i miejsce 45/70 traktuje jako porażkę i naukę na przyszłość, że trzeba cisnąć od początku :P