Trening Teamowy
Niedziela, 5 czerwca 2011
· Komentarze(0)
Kategoria Trening
Trening z Team'em w składzie Kamil, Tomek i ja oraz gościnnie Łukasz - Pixon. Pierwsza część treningu to runda do Lutomierska i powrót na Górkę Pabianicką. Przejazd do Lutomierska z zawrotną przeciętną dzięki wietrze w plecy. Powrót pod wiatr już nieco cięższy, ale i tak udaje się utrzymać 30 km/h. Po krótkim postoju przy sklepie pod Górką Pabianicką postanawiamy zrobić jeszcze jedną mała rundkę. Niestety po przejechaniu ok. 5 km łapię kapcia. Po naprawie dętki, Łukasz postanawia wrócić pod Górkę Pabianicką, gdzie umówił ze swoją dziewczyną. My postanawiamy zrobić rundę w okolicy. Po przejechaniu ok. 10 km spotykamy naprzeciwko jadącego kolegę z drużyny - Sławka, który właśnie wracał z działki. Niewiele się zastanawiając postanawiamy go odprowadzić. Akurat tak się złożyło, że znowu przejeżdżaliśmy przez Górkę Pabianicką, gdzie właśnie zebrała się
naprawdę spora ekipa wycieczkowiczów rowerowych w tym Pixon ze swoją dziewczyną. Postanawiamy zabrać się z nimi, lecz wcześniej chcieliśmy jeszcze zrobić małe zakupy w sklepie dlatego postanowiliśmy ich dogonić. Po 5 minutach Łukasz zadzwonił z informacją, że wycieczka zjechała z drogi asfaltowych, a dla mojego roweru szosowego to nie był by najlepszy pomysł. Po małej naradzie ruszamy znowu na rundę po okolicy, a z nami dodatkowy rowerzysta, któremu tempo wycieczki nie odpowiadało - było zbyt małe. Po drodze spotykamy wycieczkę, która z powrotem wróciła na drogi asfaltowe. Myśleliśmy, że się przyłączymy, ale prędkość była spacerowa, więc ruszyliśmy dalej. W Lutomiersku skręciliśmy na Łódź i ponownie wylądowaliśmy na Górce Pabianickiej, a dalej już obraliśmy kierunek dom.
A taki widoki były przy sklepie koło Górki Pabianickiej.
Odczyt z pulsometru:
HZ 64%
FZ 22%
PZ 4%
naprawdę spora ekipa wycieczkowiczów rowerowych w tym Pixon ze swoją dziewczyną. Postanawiamy zabrać się z nimi, lecz wcześniej chcieliśmy jeszcze zrobić małe zakupy w sklepie dlatego postanowiliśmy ich dogonić. Po 5 minutach Łukasz zadzwonił z informacją, że wycieczka zjechała z drogi asfaltowych, a dla mojego roweru szosowego to nie był by najlepszy pomysł. Po małej naradzie ruszamy znowu na rundę po okolicy, a z nami dodatkowy rowerzysta, któremu tempo wycieczki nie odpowiadało - było zbyt małe. Po drodze spotykamy wycieczkę, która z powrotem wróciła na drogi asfaltowe. Myśleliśmy, że się przyłączymy, ale prędkość była spacerowa, więc ruszyliśmy dalej. W Lutomiersku skręciliśmy na Łódź i ponownie wylądowaliśmy na Górce Pabianickiej, a dalej już obraliśmy kierunek dom.
A taki widoki były przy sklepie koło Górki Pabianickiej.
Odczyt z pulsometru:
HZ 64%
FZ 22%
PZ 4%