Szosowy trening z Rafałem
Niedziela, 22 maja 2011
· Komentarze(0)
Kategoria Trening
Na niedzielę był zaplanowany maraton ŚLR w Nowinach, ale ze względu na przeciąg w portfelu + nie do końca zorganizowany transport, musiałem wyścig odpuścić. W zamian zaplanowałem ustawić się z szosowcami, aby się trochę poprzeciągać. Plan szybko zmieniłem po telefonie Rafała, który zaproponował wspólne pedałowanie do Spały, z miejsca się zgodziłem.
Wyruszyliśmy dość wcześnie jak na niedzielę, bo o 9:30. Prawie przez całą drogę w stronę do rozmawiając, a przy okazji testując nowe przepisy pozwalające jechać koło siebie. Niestety tak jak myślałem, mimo małego natężenia ruchu (niedziela) i teoretycznie braku ludzi zarabiających na chleb jeżdżąc samochodem (niedziela) zostaliśmy niejednokrotnie wytrąbieni. Bardziej ambitni zrównywali się z nami, aby podzielić się swoimi przemyśleniami - głownie niecenzuralne słowa pod naszym adresem.
Gdy już dojechaliśmy na miejsce (Spała), okazało się, że trafiliśmy na jakiś odpust. Jedną z atrakcji był pokaz Wojska Polskiego m.in. skoki spadochronowe. Chwile postaliśmy i podziwialiśmy umiejętności spadochroniarzy po czym postanowiliśmy wracać, bo zaczęły się zbierać ciemne chmury.
W drodze powrotnej postanowiliśmy, że jeszcze zahaczymy o Niebieskie Źródła w Tomaszowie - w sumie po drodze. Po krótkim odpoczynku przy źródłach ruszyliśmy już w stronę Łodzi.
Na trasie postanowiłem, że trochę podkręcę tempo, aby uciec przed goniącymi nas czarnymi chmurami. Przeciętna z odcinka Tomaszów => Łódź wyszła w okolicy 36 km/h, co pozwoliło nam spokojnie dojechać do domów bez ani jednej mokrej nitki.
Odczyt z pulsometru:
HZ 58%
PZ 28%
FZ 4%
Spadochroniarz, który przymierza się do precyzyjnego lądowania w wyznaczonym miejscu (okrąg o średnicy 5 m - na oko)
Fotka ze słynnym żubrem w Spale
Niebieskie źródła
Wyruszyliśmy dość wcześnie jak na niedzielę, bo o 9:30. Prawie przez całą drogę w stronę do rozmawiając, a przy okazji testując nowe przepisy pozwalające jechać koło siebie. Niestety tak jak myślałem, mimo małego natężenia ruchu (niedziela) i teoretycznie braku ludzi zarabiających na chleb jeżdżąc samochodem (niedziela) zostaliśmy niejednokrotnie wytrąbieni. Bardziej ambitni zrównywali się z nami, aby podzielić się swoimi przemyśleniami - głownie niecenzuralne słowa pod naszym adresem.
Gdy już dojechaliśmy na miejsce (Spała), okazało się, że trafiliśmy na jakiś odpust. Jedną z atrakcji był pokaz Wojska Polskiego m.in. skoki spadochronowe. Chwile postaliśmy i podziwialiśmy umiejętności spadochroniarzy po czym postanowiliśmy wracać, bo zaczęły się zbierać ciemne chmury.
W drodze powrotnej postanowiliśmy, że jeszcze zahaczymy o Niebieskie Źródła w Tomaszowie - w sumie po drodze. Po krótkim odpoczynku przy źródłach ruszyliśmy już w stronę Łodzi.
Na trasie postanowiłem, że trochę podkręcę tempo, aby uciec przed goniącymi nas czarnymi chmurami. Przeciętna z odcinka Tomaszów => Łódź wyszła w okolicy 36 km/h, co pozwoliło nam spokojnie dojechać do domów bez ani jednej mokrej nitki.
Odczyt z pulsometru:
HZ 58%
PZ 28%
FZ 4%
Spadochroniarz, który przymierza się do precyzyjnego lądowania w wyznaczonym miejscu (okrąg o średnicy 5 m - na oko)
Fotka ze słynnym żubrem w Spale
Niebieskie źródła