PROSTKI
Sobota, 13 czerwca 2009
· Komentarze(0)
Kategoria Maraton MAZOVIA MTB
Drugi etap gwiazdy mazurskiej zapowiadał się całkiem ciekawie pomimo niesprzyjającej pogody. Trasa przypominała trochę etap pierwszy, czyli bardzo szybko i czasami interwałowo.
Start niestety miałem z kiepskiej pozycji (3/4 stawki), bo zawodnicy ustawiali się już w sektorze 20 minut przed startem. Gdy już cały sektor ruszył po sygnale startu, postanowiłem jak najszybciej przebić się do czołówki. Kosztowało mnie to nie lada wysiłku, ale po około 10 km samotnej gonitwy dogoniłem czoło. I tak z czołówką jechałem sobie do około 48 km, kiedy to dwóch „typów” wyprzedziło mnie a potem przyblokowało na singlu. Kiedy w końcu znalazłem miejsce na wyprzedzenie dwóch przyjemniaczków, dosłownie z pianą na ustach zacząłem gonić czołówkę. Niestety duża strata do czołówki oraz samotna gonitwa spowodowały, że nie udało mi się dogonić czoła. Ostatecznie dojechałem na 10 w open i 5 pozycji w kategorii, ze stratą 4 minut do pierwszego.
Start niestety miałem z kiepskiej pozycji (3/4 stawki), bo zawodnicy ustawiali się już w sektorze 20 minut przed startem. Gdy już cały sektor ruszył po sygnale startu, postanowiłem jak najszybciej przebić się do czołówki. Kosztowało mnie to nie lada wysiłku, ale po około 10 km samotnej gonitwy dogoniłem czoło. I tak z czołówką jechałem sobie do około 48 km, kiedy to dwóch „typów” wyprzedziło mnie a potem przyblokowało na singlu. Kiedy w końcu znalazłem miejsce na wyprzedzenie dwóch przyjemniaczków, dosłownie z pianą na ustach zacząłem gonić czołówkę. Niestety duża strata do czołówki oraz samotna gonitwa spowodowały, że nie udało mi się dogonić czoła. Ostatecznie dojechałem na 10 w open i 5 pozycji w kategorii, ze stratą 4 minut do pierwszego.